Kiedy urodziła się Gabrysia, Anna płakała ze szczęścia. Trzy lata później, przy narodzinach Mateusza, towarzyszył jej strach. Na głowie chusta, za chwilę znieczulenie. I mimo zapewnień lekarzy myśl: czy na pewno w trakcie chemioterapii chłopiec urodzi się zdrowy?
